Creepypasta "SLEEPY" and "Ghastly"

Jestem John.
Miałęm 8 letniego syna Jamesa.
ja sam mam 36 lat.
Moja żona Samanta zmarła tuż po porodzie Jamesa.
Jestem samotnym ojcem ale da się z tym żyć.
chociaż z ostatnich wydarzeń nie jestem tego taki pewien.
chcecie wysłuchać tej opowieści?
Zaczęło się 14 lipca 2012 roku.
Dwa dni temu James skończył 7 lat, Mój kolega z pracy dał Jamesowi swojego Starego SNES'a.
James Bardzo lubił jedną z gier na tę konsolę a mianowicie Super mario world.
Pewnej nocy James obudził się z krzykiem.
Przybiegłem do niego, a on opowiadał mi o nawracających nocnych koszmarach.
Mówił o tym że uciekał przed jakimś dziwnym mężczyzną.
wszystko toczyło się dalej aż do 30 czerwca 2013 roku!!!
Bardzo się martwiłem o stan mojego syna.
Pewnego dnia poszedłem z Jamesem do psychiatry.
Gdy terapia się skończyła psychiatra mówił że James jest zdrowy ale coś musiało go nie źle przestraszyć skoro śniło mu się to przez prawie rok.
wróciliśmy do domu tym razem było podejrzanie cicho.
aż do 1 grudnia 2014 roku.
Gdy James krzyknął jakby był w moim pokoju:
TATO RATUJ SIĘ!!!
wtedy obudziłem się.
Wtedy go zobaczyłem!!!
Miał szeroko otwarte oczy, miał kaptur na głowie oraz maskę na którą opadała mu lekko grzywka.
Miał nie równe oczodoły, Mono brew, zaszyty uśmiech, oraz cała maska była zszyta w pół i wyglądała na wykonaną z czegoś Ala karton.
Zrzuciłem to coś ze swojego wyra.
wtedy się najbardziej przeraziłem.
Nie miał ręki!!!
A na jej miejscu były ogromne nożyce, ale co dziwniejsze one otwierały się i zamykały!!!
sam mężczyzna (a bardziej chłopak) wyglądał na około 16 góra 17 lat.
wtedy skoczył na mnie i przyłożył mi torbę foliową do ust i nosa!
już prawie umarłem aż w końcu od tyłu kopnąłem go w kroczę.
wyrwałem się z jego łap (i nożyc) i zbliżyłem do Jamesa.
on wstał, wtedy drzwi mojej szafy zaczęły drgać. A następnie wyskoczył z niej duży błękitno biały Pies.
Nie miał źrenic ani tęczówek to były po prostu jednolite biało szare oczy.
Miał duże szare kły , Niebieski tułów i łeb biały brzuch ogon i łapy oraz długą Granatową grzywę sięgającą od ucha do przedniej górnej części łapy.
Gościu w masce zaczął warczeć i chrapać.
pies skoczył na Jamesa ale ja złapałem rurę od odkurzacza za Jamesem i walnąłem tego wielkiego kundla prosto w pysk a ten zniknął!
i pojawił się i usiadł koło nogi tego gostka w kapturzę.
a on wyjął z kieszeni swojej szarej bluzy pędzel.
dźgnął mnie w ramie i do 8 milimetrowej rany pędzel.
i zaczął pisać na ścianie moją krwią "Sleepy was here!" sleepy tu był.
Nagle zauważył troje chłopców
Jeden miał brązową kurtkę i białą maskę miał nóż w ręce.
drugi miał żółtą bluzę z kapturem założonym na głowę sam miał dziwną twarz czerwone oczy i usta w ręce trzymał kamerę. Trzeci miał szaro brązową bluzę ,jeansy, żółte gogle na oczach, usta związane brązową chustką i siekierę w dłoni.
W mordę... usłyszałem jego głos w swojej głowie sleepy,
znaleźli nas ghastly...
Nagle jeden z nich popatrzył na okno przez które wyglądaliśmy.
to był ten z czarną twarzą i czerwonymi oczami!!!
Sleepy zaczął warczeć i kaszleć.
Potem usłyszałem głos Sleepy ego
KURWA MAĆ IDĄ TU!!!
nagle usłyszeliśmy czyiś głos (TO NIE BYŁ SLEEPY!!!) mówił on:
WYŁAŹ!!! JUŻ I TAK NIE UCIEKNIESZ PRZED NAMI!!!
nagle usłyszeliśmy odgłos rąbania!
po około półtorej minuty (sprawdzałem na budziku) drzwi od mojej sypialny się otworzyły.
a w nich stanął chłopak z siekierą!!!
po chwili zjawili się jego kumple.
na szczęście wcześniej ja i James schowaliśmy się pod łóżkiem
Nagle Sleepy i jego pies wyszli z pokoju z Tobym ,Maskym i Hoodiem. (podsłuchałem jak coś mówią i usłyszałem ich imiona).
położyłem Jamesa do łóżka.
ja sam ubrałem się i zszedłem na dół z latarką.
trio chłopców wlokło nieprzytomnego Sleepiego po śniegu.
była druga w nocy.
Nagle Sleepy wstał!
na przeciw niego zmaterializowała się wysoka (prawie 3 i pół metrowa) postać ubrana w czarny zakurzony garnitur i czarny krawat.
postać miała białą jak śnieg skórę i co straszniejsze...
...NIE MIAŁA TWARZY!!!
usłyszałem głos tej wysokiej istoty w graniaku.
Jak masz na imię chłopcze?
Sleepy odpowiedział i pojawił się duch jego psa:
Jestem Sleepy a to mój pies Ghastly
 Wysoki mężczyzna chwycił Sleepy'ego za szyję:
Morze mi się przydasz...
Powiedział i rzucił nim jak szmacianą lalką.
Nagle mężczyzna w garniturze zniknął!
a Toby i jego kompani powitali go:
Cześć Sleepy!
Mruknął Hoodie.
Hej Ghastly!
powiedział Masky klepiąc Ducha po głowie.
Paszcza zwierzaka otworzyła się a z niej wychylił się długi język z głową węża który ugryzł Maskyego w rękę.
Ty skurwielu!!!
Powiedział Masky i zamachnął się na zwierzaka.
Sleepy obronił pupila i uderzył maskyego mocno w twarz.
Masky zdjął maskę ukazując swoją twarz.
Sleepy rozmarzył mu nos.
cała jego twarz była we krwi.
Sleepy wziął trochę śniegu i przyłożył go do nosa Maskyego.
dziwne ale wyglądało że Masky czuł się lepiej.
Pies się cicho zaśmiał.
Masky włożył swoją machę na czerep i zsunął na twarz.
I tak Sleepy, Masky i inni poszli w mglę.
Ale Masky zatrzymał się koło Ghastlyego i powiedział mu:
tym razem ci się upiekło martwy futrzaku.
i poszli dalej.
Zemdlałem.
obudziłem się w swoim łóżku.
zajrzałem do Jamesa
Serce mi stanęło.
James leżał w swoim łóżku martwy!!!
jednak nie miał żadnych obrażeń.
koło niego leżała (już dobrze mi znana) torba foliowa!
w niej było coś jasno niebieskiego.
sama torba foliowa była zawiązana szarym sznurkiem.
do sznura była przymocowana kartka z napisem:
"Dusza twojego synalka.
                                       Sleepy.


  
        
  



Komentarze